"Seria z komisarzem Forstem" - Remigiusz Mróz - wyd. Filia

Hejka! Przychodzę z nową recenzją :) Tym razem będzie to, jak wskazuje tytuł, opinia o serii świetnego polskiego pisarza.

Ale, zanim cokolwiek na temat mojej opinii, powiedzmy sobie kilka słów o samej fabule ;)
Pozwólcie, że zacytuję fragment zamieszczony na jednej z części tej serii. Spokojnie, obiecuję, nie będzie spojlerów, też tego nie lubię.
"Podhalem wstrząsa seria wypadków w górach. Początkowo czarna passa wydaje się jedynie ciągiem pechowych zdarzeń, jednak śledczy ostatecznie odkrywają związek między ofiarami. (...) Dochodzenie prowadzi komisarz Forst. (...)" 


Komisarz staje przed wieloma problemami i pomimo, że czasem wydaje nam się, że już zwyczajnie nie da rady, że przyszłość go przygniecie to.. on "gasi pożary gdy wybuchną", nie martwi się na zapas i myślę, że dzięki temu żyje. Tylko co jeśli nagle wybucha kilka pożarów i nie wiadomo od którego zacząć gaszenie? Co jeśli sparzy się przy tym? A może ogień go wciągnie? Ja osobiście porównałabym jego sytuację z... hm anomalią pogodową, która nawet nie jestem pewna czy jest w stanie się wydarzyć, mianowicie z pożarem cyklonu, a Forst znajduje się w jego centrum. Owszem, to brzmi absurdalnie, ale właśnie tak wyobrażam sobie jego położenie. Pośrodku ognistego cyklonu, a wokół wybuchają kolejne pożary powoli zabierając wszystko. Nikt nie wie czy - jeśli w ogóle przeżyje - uda mu się odnaleźć wśród tych zgliszczy...


Akcja za akcją. Nigdy nie masz pewności co się zaraz wydarzy. Remigiusz ma świetny styl pisania co udowodnił już nie raz i nie dwa. Wydaje mi się, że każdy znajdzie w tych książkach coś dla siebie. Nie musi lubić kryminałów, ja nie lubiłam, ale Mróz tworzy swoje książki w taki sposób, że nie można się od nich oderwać. Zauważyłam to najbardziej w czwartej - jak na razie ostatniej - części. Na początku wdawało mi się, że jest ona zupełnie nie potrzebna, że to wszystko powinno się zakończyć na trzecim tomie... Teraz potrzebuję jak najszybciej następnego!

Mam nadzieję, że Was co nieco zachęciłam :) Miłego dnia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pacjentka z sali numer 7" - Beaulieu Baptiste - wyd. Amber

STYCZNIOWY BOOK HAUL 2018